Bardzo często pojawia się w mojej
głowie milion myśli, które chciałabym tu zamieścić, ale nie zawsze udaje się je
w ładną całość ułożyć. To jak ze skarpetkami: chciałoby się zachować w szafce
porządek, ale dopiero kiedy wszystko się ułoży w odpowiednie pojemniki,
porządek nabiera sensu. Tak więc wzięłam teraz koszyk i porządkuję.
Wakacje minęły bardzo
spontanicznie i ciekawie. Wyjazd nad morze okazał się bardzo udanym
rozwiązaniem. Odetchnęłam ale i przeżyłam bardzo emocjonalnie. I właśnie „tamtość”
ma swoje konsekwencje w „teraz”. Ale wszystko się powoli ułoży. Nie mogę zdradzić
za wiele, bo nie.
Zastanawiam się często, jak to
jest, że to o czym najbardziej się marzy, przychodzi zawsze lekko spóźnione?
Albo bardzo długo oczekiwane. A nawet
jak przychodzi, to nie w tym momencie.
No ale trzeba się cieszyć z tego co się ma. Bo można nie mieć.
***
Jestem po przeczytaniu wywiadu z
Bartkiem Prokopowiczem we wrześniowym MALEMEN. Coś wspaniałego. Prawdziwy
mężczyzna! Takiego szukam ;) A tak naprawdę, to podziwiam go za tę determinację
życia. Mimo straty jaką jest śmierć żony (albo byłej żony)-Magdy, facet trzyma
się. Nie wstydzi się łez. Stawia sobie nowe cele w życiu. Ma dla kogo żyć: dla
dzieci. Życzę Mu aby ponownie mógł dzielić się tym szczęściem z kobietą!
(oczywiście jeśli chce). Taki Mężczyzna MUSI być szczęśliwy.
***
A teraz chwila na zamyślenie:
Co zrobić, aby czuć się spełnionym,
szczęśliwym człowiekiem? Jestem w momencie, kiedy czuję, że czegoś/kogoś mi
brak. Czegoś brakuje w moim życiu, takiego pierwiastka, który by dopełnił mnie
jako człowieka. Rozglądam się, patrzę, obserwuję. Często spuszczam wzrok, bo
nie można widzieć wszystkiego. Albo to zazdrosny smutek. Nie wiem. Ale
postanowiłam, że nadal będę patrzeć, szeroko otwartymi oczami. Może dojrzę i
zrozumiem, czego brakuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz