niedziela, 3 lipca 2011

Małe podsumowanie...

         Zbieram się z tym postem od jakiegoś już czasu. Wiele rzeczy mnie trapi, ciągle coś doskwiera, i pomimo tego, że w głowie pomysłów na opisanie tego jest wiele, to jednak zostają one w głowie, jedynie...
Dlatego czas troszkę ponarzekać. Nie! Może nie będę narzekać, ale postanawiać. Tak. To dobry czas na postanowienia... Lista marzeń nr 1 :) na dzisiaj oczywiście:
1. Czas się w końcu wyprowadzić, dlatego też aby móc to zrealizować, czas wziąć swój los w swoje ręce. Szukam drugiej pracy i ją zdobędę. Co lepsze, będzie to praca na tyle satysfakcjonująca, że będzie mnie stać na wzięcie kredytu na zakup genialnego mieszkania. Wystarczą dwa pokoje. Kuchnia otwarta, z dosyć długim stołem a raczej blatem oddzielającym część kuchenną od pokoju dziennego. W pokoju dziennym oczywiście wygodna kanapa, jakiś nie za duży stolik, telewizor, nie za duży, bo za telewizją nie przepadam. Za to dobrze jakby był fotel, a przy nim lampka taka raczej dająca rozproszone światło.
Co do kuchni, to znajdzie się tam kuchnia, lodówka, raczej duża, na parapecie mnóstwo ziół. Wszystko będzie w kolorach gołębio-lawendowo-białym. Będzie jasno i przejrzyście. przytulnie przede wszystkim. Oprócz kuchni i lodówki będzie stół, aby można było sobie zarówno posiedzieć, jak i coś zjeść. Nie zapominajmy o szafkach, półeczkach na których będą stały książki kucharskie, zlewie z kranem z którego można wyciągnąć wężyk (to dla wygody). Świetne garnki, patelnie, maszynki do krojenia, czajnik elektryczny. Wszystko w ciepłych i pasujących do siebie barwach. Na ścianie oczywiście zegar. Przydałaby się mikrofala i blender ( niezawodny przyjaciel w kuchni). W pokoju dziennym oprócz kanapy, fotela, lampki, na ścianach wisieć będzie obraz, albo dwa oświetlony małymi halogenowymi lampkami. Czas przejść do sypialni. Na środku duże łóżko, obok którego stać będą dwie szafeczki nocne, po obu stronach. Na przeciwko łóżka będzie biurko, z nocna lampką, komputerem. W przedpokoju będzie szafa. Duża, w której znajdować będzie się cała garderoba. Buty, ubrania, bielizna, ręczniki (o ile nie będzie miejsca na bieliźniarkę... ) Łazienka będzie w jasnych kolorach, beżowych, lekko różowych kafelkach. Będzie prysznic, ubikacja, umywalka, pralka. Za ścianką szklaną będą schowane przyrządy do sprzątania (mop, deska do prasowania, odkurzacz, żelazko itp) Na środku miękki dywanik w kształcie koła lub owalu. Będzie też szafka na kosmetyki, w koszyczkach będą różne przybory do pielęgnacji ciała. Ręczniki nie na wieszakach, a elegancko zwinięte w rulon, ułożony jeden obok drugiego. Dookoła będzie unosił się zapach czystości, ale i ciepła i bezpieczeństwa.  Zaznaczam, że to dom dla max. dwojga ludzie dorosłych. Nie mam na razie w planach dzieci, ale jakby się takie pojawiło, to potrzebować będziemy jeszcze przynajmniej jednego pokoju. I nie różowego czy niebieskiego, bo myślę, że to w tym momencie nie ma znaczenia. Byłby on żółto brązowy,  delikatny ale ciepły. Przy drewnianym łóżeczku stałaby lampka, a obok fotel bujany obłożony poduszkami. Albo zwykły fotel. Z kocykiem i poduszkami. przy ścianie stałaby komoda na ubranka, obok przewijak i pełno miejsca na zabawki, książeczki. Na podłodze dywan, miękki i delikatny z nieuczulającego włókna. Myślę, że takie mieszlanie/ dom, to właśnie coś, co MUSZĘ stworzyć, dla własnego bezpieczeństwa.
2. Chyba nie muszę więcej dopisywać rzeczy, bo mając ciepły dom, wszystko się ułoży tak jak ułożyć się powinno. Nie jestem do końca pewna z kim będę go dzieliła. Kiedy dojrzeję, aby to w końcu zrozumieć. Zrozumieć, to, co jest dla mnie najlepsze i czego tak naprawdę chcę od życia.
Jedno wiem. Chcę czuć się bezpieczna przy boku osoby, którą będę nad życie kochała. Której będę mogła zaufać, bez strachu, że coś się jej nie spodoba i sobie pójdzie. Że ja nie będę miała dosyć jej towarzystwa, a co najważniejsze, będę bardzo chciała poświęcić jej czas, na tyle ile będę mogła. Bardzo mi się marzy taka moja przyszłość. I piszę to pierwszy raz, ba, nawet nigdy nie pomyślałam o tym, żeby coś takiego wymyślić, tylko dlatego, że bałam się, że wypowiedziane słowa, stają się na odwrót, ot taki pstryczek w nos od losu. Tym razem ryzykuję. Mam nadzieję, że takie ryzyko się opłaci.
3. Druga praca, dodatkowa, albo jedna, inna, sprawią, że moje marzenia zaczną się spełniać. Dlatego też marzę o tym, abym i miała na tyle siły i wiary w siebie, by znaleźć to, czego szukam.

I tym akcentem, podsumowania koniec. Teraz chucham, aby się spełniło to, czego pragnę, czego szukam!