Pisemnie zaglądam rzadko. Natchnienie odchodzi wraz z
otwarciem okienka do nowej notki. A
szkoda.
***
www.samozdrowie.pl
Ostatnie dni to mieszanka zdrowotno-problemowa. Zdrowie
zawsze się ma. Czasami tylko nieco podupadłe. I tak w moim przypadku. Ale, ale.
Nie ma co się straszyć na zapas. Czeka mnie 10 dniowa kuracja zastrzykowa,
która na pewno odniesie rezultaty. Musi. Wyjścia nie ma. Tylko jest duży
problem. Ja się panicznie boję zastrzyków! Jak było mi dane mieć, posiadać
wenflon w ręku, to nic tą ręką nie robiłam. A teraz domięśniowe, niezbyt
przyjemne zastrzyki… Tłumaczę sobie, że to tylko 10 dni! Szybko minie.
Potrzebuję tylko chętnego do masowania pośladków :)
***
Dużo ostatnio się naczytałam, naoglądałam różnych losowych
historii. Dużo do przemyśleń. I dochodzę do cudownych wniosków, które mają
odzwierciedlenie w snach. A sny fajne. Śmieszne, bo nigdy bym nie sądziła, że
taką właśnie mam kolorową i romantyczną podświadomość. A jednak jakieś ludzkie
odruchy w tej mojej głowie są. A to oznacza jedno: JUŻ CZAS!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz